Komentarze: 1
Pierwszy raz pisze, kiedy mam taki nawet dbory nastroj. jestem po prostu cholernie zmeczona. Wszystko sie jakos lepiej uklada, nie rycze juz w poduszke (nie robilam tego czesto ale zdarzalo sie) . Obiecala sobie jedno. Zebym sie tak czesto nad soba nie uzalala. Po cos sie urodzilam, ale na pewno nie po to by bez przerwy jeczec. Moze nie wrto smucic sie z byle powodu. Tylko wierszy nie zmienie na weselsze... podoba mi sie ich nastroj, taki niespokojny, smutny , melancholijny. Nie odnosi sie do wierszy tych ktore tu pisalam bo te to takie skrawki pisane na szybko. Chodzi tu o te najbardziej osobiste. No i bede solidniej dazyc do mojego celu. No to moze sie dowiecie co to za cel? Ech, no byc egiptologiem. balam sie zapeszyc, ale co mi tam. Kocham Egipt, ale ten blog nie dotyczy tego zagadnienia . Na dziaj tyle. Nudnawa notka , jak falki z olejem czy wodniste spaghetti mojej babci ... Eee tam ... Przestaje sie przejmowac drobnostkami...
Butterfly... Gdzie twoje skrzydla??? Pomagaly ci, a jak wyszlas na proasta to je odpielas??? Dopnij je prosze ...
Prosba zostanie spelniona Butter.
Jak ja kocham gadac sama z soba ...