Archiwum 10 lutego 2004


lut 10 2004 A ja fruwam i fruwam ...
Komentarze: 0

               Rety naprwdę chce mi sie latać! No dora nie zakochaam się czy coś w tym stylu, nie wygraam 6 w totka ale odzyskaam przyjaciólkę! Ja tam uważam, że co jak co ale przyjaźń jest najważniejsza. Waściwie to nie bylyśmy pokócone, ale jakos od polowy grudnia zaczelysmy sie od siebie oddalac. Niby niedawno ale dla mnie to byly cale wieki. Wlasciwie to nawet nie wiem dlaczego tak sie stalo. A tak jakos. Ani zadna zazdrosc , ani klotnie , no moze Ona miewala swoje humory - ale kto ich nie ma? Dzisiaj wyjasnilysmy sobie wszysko od A do Z , skończyo się na przyjacielskim uścisku - nie tylko takie tam podanie ręki - u mnie w klasie (czytaj: w kręgu najbliższych znajomych) codziennie sie przytula na przywitanie, porzegnanie, jak ktos jest smutny, w podziece itp.. Wiec w takiej sytuacji nie mogla skonczyc sie na uscisku reki. Jak ja sie ciesze! Kiedy zaczelo nam sie kiepsko ukladac probowalam dojsc do jako takiej przyjazni z moja dobra kolezanka Flam (to jej przezwisko a nie imie;)) ale pozostalysmy tylko bardzo dobrymi qmpelami bo ona jednak wolala bardziej kumplowac sie z inna zenska przedstwicielka mojej klasy. Teraz znowu dalam nadzieje pewnej milej, skrytej osobce. I nie wiem co zrobic zeby jej nie urazic. Nie jest moja przyjaciolka, ale szkoda mi jej. Nienawidze tez przyjazni we trzy. Za to nie chce jej stracic jako kolezanki. Czy kto mi pomoze?  RATUNKU!!!!!

Dzisiaj latam bez przerwy. Mam skrzydla niczym aniol tyle ze w kolorach teczy. A co do motyli... Moja babcia ponoc wczoraj widziala stadko motyli (w lutym? dziwne) ktore frunac natrafily zimny prad powietrza , pospadaly na ziemie bo ... zamarzly ... Byly   m  a  r  t  w  e ...

little_butterfly : :